Barbara z Monachium przywiozła "Gazetę Wyborczą" o dziwo a w niej - nie daj Boże - tworzywo z wyznaniami starego kozła mówi o sobie że jest wielki znieważa tych od których stroni Poeta już się nie obroni w niebie ściera potu kropelki niesmaczne to i obrzydliwe gdy chodzi o tego śmieciucha miał ciągle mniemania wadliwe ciekawe kto te bzdury czyta i kto zarozumialstwa słucha ta podłość jest zdradą przeszyta