Sonet o schamieniu w Szwajcarii
przyznaję - w Szwajcarii schamiałem 
łeb wsadzam prosto do talerza 
i upodabniam się do zwierza 
a kiedyś takich wyśmiewałem 

ostrożnie rozglądam się wkoło 
wszyscy tak samo jedzą jak ja 
więc czym mam się martwić 
                                          wszystko gra
teraz przynajmniej jest wesoło 

w dzieciństwie trzymałem gazety 
pod ramionami jedząc kaszkę 
czasem wypadały niestety 

powróćmy znów do współczesności 
facet sałatę wpycha w czaszkę 
aż trzeszczą policzkowe kości
Zurych, 8 czerwca 2000