Sonet o skutkach telepatii
znajomy kupiec zwany Piotrem 
znał się na wszystkim i na niczym 
wciąż bankrutował z różnych przyczyn 
lecz wychodził na swoje "trotzdem" 

aż coś się kiedyś wydarzyło 
nie wrócił z ważnego spotkania 
zaczęły się poszukiwania 
ale Piotra nigdzie nie było 

zaledwie te zwrotki skleciłem 
telefon zadzwonił - to był Piotr 
przypomniał mnie sobie wreszcie łotr 

uwierzcie mi - zaniemówiłem 
nie pierwszy raz i nie ostatni 
wyciągnąłem człowieka z matni
Zurych, 23 sierpnia 2000