czytałem opasłe powieści te które wpadały do ręki skazując siebie na udręki bo były od siedmiu boleści podobne nużyły mnie treści radości zmieniały się w lęki to autor wymyślał te męki nie czując co w głowie się mieści słuchałem potem opowiadań jakie te książki są wspaniałe ponoć były przedmiotem badań zakończył się okres euforii czupryny dawno wyleniałe porozczochrywał wiatr historii