w listach od przyjaciół opłatki zjadamy je dzieląc życzenia przychodzą odległe wspomnienia także te od drżących rąk Matki przepiękny zwyczaj jakże polski tam gdzie go na świecie spotkałem zawsze się opłatkiem wzruszałem czy z kimś czy sam z troską bez troski nieraz łza po twarzy spłynęła bo czułem Ją przy obcym stole Tę która jeszcze nie zginęła serce czasami kamienieje przez zmarszczki na ponurym czole z opłatkiem natychmiast kruszeje