Sonet o barszczu z faworkami
ugotowałem barszcz sarmacki 
tym razem bez czosnku i wina 
powstała słodka zawiesina 
delikatna pod kruche placki 

Leonard Łukaszek był gościem 
po dwóch miskach się oblizywał 
i więcej sobie obiecywał 
dając do zrozumienia łokciem 

deseru nie przygotowałem
Barbara poszła po faworki 
więc poprawiły się humorki 

po chwili przyszła z "postnym ciastem" 
które ja inaczej nazwałem 
spór toczył się już poza miastem
Zurych, 9 stycznia 2002