Sonet o płaceniu rachunku
dziś obiad mieliśmy jeść w domu
ale zmieniliśmy decyzję
oglądaliśmy telewizję
więc gotować nie było komu

po błogosławieństwie papieskim
knajpa miała swojskie jedzenie
“gość w dom Bóg w dom”  to powiedzenie
sprawdziło się w przyjęciu sielskim

w rachunku przymrużyłem oczy
czekałem kiedy w długim rzędzie
jeszcze jedna cyfra doskoczy

płacenie jest zawsze zagadką
dość często kończy się na błędzie
kelner się nie przejmuje wpadką
Zurych, 16 listopada 2002