Sonet w ciągu przypadkowości
nie wiem czy ktoś to zechce czytać 
bo piszę dużo i niedbale 
o reputację nie dbam wcale 
innych nie chcę o zdanie pytać 

zdarzenia się sypią obficie 
sam sobie sterem i okrętem 
przygoda za każdym zakrętem 
lecz nie ta o której myślicie 

patrzę za siebie i z tych wierszy 
powstaje ciąg różnych przypadków 
nie wiadomo który ważniejszy 

kiedyś trzeba będzie wybierać 
poezja nie lubi odpadków 
o co się można przecież spierać
Zurych, 3 listopada 2002