Sonet o zimowej balladzie
znów mi się kalendarz zapełnił
nie mogę pojechać do Brzegu
w La Chaux-de-Fonds leży pełno śniegu
zatem cel mej pracy się spełnił

romans mówi o pięknej zimie
i o całowaniu jej palców
w rytmie tang polonezów walców
tym razem Barbara jest przy mnie

ale ballada pozostała
brzęk kieliszków z czerwonym winem
tylko ona gdzieś się podziała

więc pusta jest skarpa wysoka
z nostalgią jak ze starym kinem
gdzie wracam z przymrużeniem oka
Zurych, 21 lutego 2002