Sonet z czasem co do godziny
na koncert byłem zaproszony
w domu prywatnym – rzecz to rzadka
za wcześnie przyszedłem – zagadka
poczułem się całkiem speszony

obok las kwitnące czereśnie
Bergblumenstrasse – górskie kwiaty
spacer rozłożyłem na raty
dumając – dlaczego za wcześnie

zawędrowałem za daleko
na powrót już było za późno
wstąpiłem do chłopa na mleko

byłem tam jednak punktualnie
sprawę potraktowałem luźno
jak w zaproszeniu – anormalnie
Winterthur, 24 marca 2002