Sonet o znikaniu po cichu
człowiek się rodzi bardzo mały
rośnie i dojrzewa powoli
a potem już w dorosłej roli
pozostaje niedoskonały

problem tkwi w tym aby w rozwoju
nie było żadnych zahamowań
w motywacjach do rozumowań
nie może być także zastoju

znikamy nie wiadomo kiedy
jak ten co chodził w pelerynie
lub ten co nie wyłaził z biedy

obaj żyli na Starym Mieście
bez nich życie jak dawniej płynie
oni mogli nie istnieć – wierzcie
Zurych, 25 marca 2002