„ja albo rejs” w tym ultimatum wybrałem rejs i całą przyszłość a przede wszystkim niezawisłość wygrałem ze swym własnym fatum ułamki sekund decydują o drodze przy której cierń rośnie lecz nią się wędruje radośnie choć tego sny nie przewidują to że zmęczonego tułacza gdzieś dusza życzliwa przygarnie cnej uległości nie oznacza na tym etapie stwierdzić mogę że skoro nie skończyłem marnie to wybrałem właściwą drogę