prąd rzeki o burtę uderzył ster przestał sternikowi służyć czas zaczął się straszliwie dłużyć sekundy setkami lat mierzył krzyknąłem w rozpaczy „za wiosła” widziałem jak tamci zniknęli pod wodą – może potonęli nas fala szczęśliwa poniosła potem ich żywych zobaczyłem biegli po smudze mego cienia z wrażenia aż się zatoczyłem po latach przypadki liczyłem choć były trudniejsze zdarzenia to tamtym się żyć nauczyłem