znów wracam myślą do wesela na którym wprawdzie nie tańczyłem lecz z którego się urodziłem wyobraźnia mity powiela ostatni odeszli niedawno żyli długo ślubu świadkowie najwcześniej żydowscy grajkowie zastrzeleni salwą niesławną pali się świeca – w jej płomieniu tańczą tamte weselne duchy niektóre nazwę po imieniu Rozalia z Piotrem się całują Andrzej trzyma kielich otuchy drużki kuplety wyśpiewują