Sonet w święto Konfederacji
gdy piszę wiersz głośne wybuchy 
dla myśli są jednak przeszkodą
szwajcarską świąteczną przygodą
stanę się dla dowcipu głuchy

czerwone tła orła i krzyża
i flagi też biało-czerwone
tym dwa kraje są połączone
reszta nas oddala nie zbliża

dostatek z biedą i fart z pechem
to połączenia dialektyczne
nie można ich zbywać uśmiechem

zawsze łatwiej być bohaterem
niż mieć mniemanie polityczne
że lud cały ma stać za sterem
Zurych, 1 sierpnia 2002