Sonet o tym że zostajemy
mieliśmy wrócić do Zurychu
lecz w Twierdzy Ciszy jest tak pięknie
Barbara głodu się nie zlęknie
ja nie potrzebuję przypychu

zostały tylko pomidory
i puszka tuńczyka sprzed roku
reszta malinowego soku
oraz uroki letniej pory

w piwnicy zapas wina starczy
na ucztę w Kanie Galilejskiej
szczęśliwie nas to nie obarczy

oddychamy aż w płucach charczy
zgubieni w atmosferze wiejskiej
dzisiaj żaden traktor nie warczy
Twierdza Ciszy, 18 sierpnia 2002