Sonet aż do Johannesburga
nie byłoby dziś ministerstwa
środowiska gdyby nie tacy
jak my wtedy młodzi junacy
ekologicznego szaleństwa

trzydzieści lat temu dokładnie
staliśmy w Sulinie w szeregu
gotowi do nowego biegu
aż do Johannesburga władnie

o właśnie władnie czy bezwładnie
bo Busha tam przecież nie będzie
a to on decyduje wszędzie

wnet rzuci bombę gdzie popadnie
aby światu zaimponować
Polska nie będzie protestować
Zurych, 27 sierpnia 2002