dla tego hasła „wina nalej” nad wodę nas ciągnie troszeczkę znajdziemy się tam za chwileczkę spojrzę na rzekę i co dalej miałem pisać sonet o praniu bo czynność przecież skądś się bierze metaforycznie też się pierze zwłaszcza przy dawaniu i braniu nawet gdy pisać nie ma o czym czas upływa na pakowaniu ksiąg z myślą o domku uroczym gospodyni bez żadnych sprzeczek powie „Grüss Gott” przy powitaniu i wsadzi nas na swój zapiecek