„nasza stryjna“ o niej mówili zachorowała na suchoty i na nic nie miała ochoty wszyscy się od niej oddalili na weselu córki leżała w odrębnej izbie bez nikogo bano się jej patrzono wrogo wszak suchotami zarażała aż raz do komnaty zajrzałem inni za mną kołem stanęli wszedłem i ją pocałowałem patrzyli na mnie przerażeni niektórzy głęboko westchnęli byli z godności obnażeni