„ja jestem…” Głos Znajomy „…moja małżonka chce z panem rozmawiać” „w Le Vignole może was zawiać ale chcecie odwiedzić goja” „rano niestety nie możemy bo wtedy robimy zakupy po południu czas na wygłupy i wyspę także pokażemy” siedzimy w domu jak więźniowie telefon milczy – żadnych wieści to nawet nie mieści sie w głowie koszerne kanapki zostaną przekleństwa nie zmienią swych treści wrócimy do domu z naganą