Sonet przy nieporozumieniu
„ja jestem…” Głos Znajomy „…moja
małżonka chce z panem rozmawiać”
„w Le Vignole może was zawiać
ale chcecie odwiedzić goja”

„rano niestety nie możemy 
bo wtedy robimy zakupy
po południu czas na wygłupy
i wyspę także pokażemy”

siedzimy w domu jak więźniowie
telefon milczy – żadnych wieści
to nawet nie mieści sie w głowie 

koszerne kanapki zostaną
przekleństwa nie zmienią swych treści
wrócimy do domu z naganą
Le Vignole, 2 maja 2003