Sonet o kamieniu na duszy
będziesz mnie wiecznie prześladował
Twoją śmiercią Kochany Bracie
ciągle myślę o wielkiej stracie
którą nam obu los zgotował

Ciebie nie ma a ja z tym muszę
żyć i uspokajać sumienie
gdyż ponoć takie przeznaczenie
wyć każe wilczo gdy się wzruszę

mam w duszy kamień bo kolejność
powinna współgrać z narodzeniem
wprowadziłeś mnie w beznadziejność

przyznaję że czasami szlocham
nie nadążając za wspomnieniem
wszak Ciebie zmarłego też kocham
Zurych, 21 maja 2003