Sonet o przewrotnej dobroci
nie rozdrapujmy ran na ciele
które się w proch przeistoczyło
to wszystko co nam dokuczyło
przepadło na zawsze w popiele

dobroci było także wiele
samo życie ją przeliczyło
i potem trwale naznaczyło
jak wspominają przyjaciele

dopóki człowiek chodzi w sile
a dusza nie zawsze jest syta
przebojem pcha się do koryta

nie ma rady na trudne chwile
tonący gdy brzytwy się chwyta
o dobre maniery nie pyta
Zurych, 25 maja 2003