Sonet o czekaniu na gości
Barbara wyszła po zakupy
i jakoś długo nie chce wracać 
czas muszę sobie wierszem skracać 
goście dostaną miskę zupy 

o właśnie - drzwi się otworzyły 
znajomą spotkała po latach 
czekałem bezradny na czatach 
a one przy winie gwarzyły 

jeszcze zostało sporo czasu 
smażymy cielęce kotlety 
podamy z kluskami i sosem 

za dużo przy tym ambarasu 
przyjęcie ma swoje sekrety
nie można się obejść bigosem
Zurych, 17 czerwca 2003