Sonet o najgorszych domysłach
do morza zawsze respekt czułem 
gdy cumę na pokład wciągałem 
o kłopotach zapominałem 
lecz najgorsze domysły snułem 

nami kierują dwa żywioły 
ziemski - pracą wielowątkowy 
i morski - na ogół sztormowy 
toń wody i brzegu popioły 

ogień i woda choć się znoszą 
o życiu wspólnie decydują 
źle gdy w nadmiarze się panoszą 

kiedy rolnicy zboże koszą 
żeglarze do portu żeglują 
jednako o pogodę proszą
Twierdza Ciszy, 28 czerwca 2003