Sonet z rybą we własnym sosie
podeszliśmy do autobusu 
kierowca nie wiedział gdzie co jest 
wykonał zniechęcający gest 
to zwykły niedobór luksusu 

taksówek nie ma - baba w kiosku 
mówi że ktoś "prywatnie" wozi 
przyszedł play boy - był zapach kozi 
doszliśmy do innego wniosku 

wracamy więc do naszej wieży 
piszę te wiersze dłubiąc w nosie 
sprawa naszej podróży leży 

na szczęście sklepy są zadbane 
w knajpie ryba we własnym sosie 
i wino "patykiem pisane"
Twierdza Ciszy, 13 sierpnia 2003