Sonet o jesiennym ogrodzie
druga połowa października 
niespodziewanie darzy latem 
można się jeszcze cieszyć światem 
gdyż słońce z łatwością przenika 

kanapa jeszcze w ogródeczku 
na stoliku zeszyt z ołówkiem 
i sączy się słówko za słówkiem 
zdrobniale jak cukier w spodeczku 

krzewy wyrosły aż do nieba 
o wiele wyżej niż potrzeba 
przed słońcem trwa spektakl gałęzi 

u dołu twardo na uwięzi 
trzyma je kamienista gleba 
paraliżując jak ameba
Twierdza Ciszy, 27 października 2004