Sonet o tym jaki mam zawód
wypytywałem polonistów 
o różne delikatne sprawy 
męczyli się mieli obawy 
udawali także artystów 

moim zawodem jest nazwisko 
„jaki pan ma zawód – zapiszę” 
podaję… zamienia się w ciszę 
rzadko zajmuje stanowisko 

„ach to ten muzyk” „nie – to plastyk” 
„oj panie – to przecież poeta” 
„co pan mówi… pewnie scholastyk” 

wróćmy znów do spraw językowych 
„kto pyta – nie błądzi” zaleta 
ale i wada u bezgłowych
Zurych, 9 października 2004