pojechałem do Twierdzy Ciszy zabezpieczyć przed mrozem wodę przeżyłem ciekawą przygodę o jakiej się w mieście nie słyszy w trzy minuty spełniłem sprawę otwarłem wieko do kanału wszedłem i wyszedłem pomału także zdążyłem wypić kawę kiedy już klucz w drzwiach przekręciłem na komin siadło stado ptaków ciekawe czym je przynęciłem a gdy już stamtąd odchodziłem zaczęła się seria ataków jak w filmie Hitchkocka błądziłem