po pięciu latach przypadkowo znalazłem się w tamtym salonie te same uśmiechnięte skronie patrzyły na mnie zagadkowo czas pozostawił swoje ślady słuch nie tamten i głos zmieniony oczy mają wyraz zamglony zmieniły się także obiady spojrzałem - to ma być wiedeński "pan chyba nigdy nie był w Wiedniu?" "tak! jadłem tam sznycel w przededniu mojej kariery zawodowej jak zwykle w porze obiadowej..." "Salat ma u was rodzaj żeński?"