Sonet o egzekucji ciszy
z samego rana u doktora 
który zdjął mi "okablowanie" 
potem o hałasie zeznanie 
u miejskiego prokuratora 

w roli świadka-denuncjatora 
mój Boże przecież to skalanie 
ale nocne hałasowanie 
przychodzi kiedy spania pora 

do policji nigdy nie dzwonię 
ale granice przekroczono 
więc czasu już więcej nie trwonię 

przekonywać że ma być cicho 
tego by mi nie wybaczono 
będzie spokój choć nie śpi licho
Zurych, 31 marca 2005