Sonet o wędrówce po pstrąga
najpierw do podnóża lodowca 
później w dół Doliną Sefiny 
w pomrukach Sefińskiej Liczyny 
do stóp Mnicha pod krzak jałowca 

po drodze piknik nad strumieniem 
jajko na twardo z pomidorem 
słońce - "jak dobrze nam..." z humorem 
zdjęcie nad dziwacznym kamieniem 

na talerzu pstrąg z ziemiakami 
potem tort w kalorie bogaty 
bita śmietana z poziomkami 

kończymy wędrowną brawurę 
do naszej modrzewiowej chaty 
kolejką wracamy na górę
Gimmelwald, 20 lipca 2005