starszyna Mikulin i Loszka dowódca karnego oddziału duszy nie miał - dogadzał ciału spotkała go więc kara boska ja się do tego przyczyniłem więc miałem wyrzuty sumienia mdlałem na dźwięk tego imienia wielu zginęło ja przeżyłem długo przez tę sprawę cierpiałem aż z Matką przed Ołtarz Cudowny do Częstochowy pojechałem od tego czasu jak ucięło stał się cud dla wszystkich wymowny tyle lat już przecież minęło