Sonet z oszustwem nie do wiary
przywoził mi polskie gazety 
i moje książki przechowywał 
pod przyjaciela się podszywał 
nagle oszukał mnie niestety 

zadzwonił z Warszawy w południe 
i spytał o ambasadora 
z naciskiem że poznać go pora 
pytanie to brzmiało obłudnie 

znał przecież powód moich wstrętów 
wnet podał słuchawkę kobiecie 
która zwierzyła się z prezentów 

zaniemówiłem - jak to przeżyć 
książki i płyta - co powiecie? 
bez mej zgody - miało ich nie być
Zurych, 25 marca 2006