Sonet o dwóch różnych doznaniach
na Poniedziałek Wielkanocny 
zaplanowaliśmy kościoły 
w których leżą dożów popioły 
każdy z nich był nadzwyczaj mocny

mamy dell'Orio po sąsiedzku 
ale do Frari nas poniosło 
podziwiać wspaniałe rzemiosło 
a także śpiewy po wenecku 

trzeba było coś zjeść po sumie 
"Refilo" - niechlujnie niesmacznie 
kelner włoskiego nie rozumie 

sprawdza się znane powiedzenie 
które rzecz traktuje opacznie 
w domu jest najlepsze jedzenie 
Wenecja, 17 kwietnia 2006