Sonet o niepogodzie ducha
radzę sobie odejść od świata 
i wrócić z powrotem do siebie 
przyglądnąć się własnej potrzebie 
czy aktywność to nie jest strata? 

z drugiej strony życie w bezruchu 
to jak powolne umieranie 
jeśli się ma jakieś zadanie 
to czas płynie jak jacht w podmuchu 

kiedyś w Polskim Radiu wśród nocy
mówiono o pogodzie ducha 
gdybym ją miał żyłbym w niemocy

nie napisałbym ani słowa 
wyobraźnia byłaby głucha 
twórczość to niespokojna głowa 
 

Zurych, 31 maja 2006