Sonet o rejsie bez gdybania

powracam do rejsu Dunajem
w zamiarze ekologicznego
choć na początku tragicznego
to zwieńczonego delty rajem

gdy pomyślę dokąd wróciłem
jakie koszty wtedy poniosłem
jakie upokorzenia zniosłem
co zyskałem a co straciłem

nie wiem czy byłyby możliwe
w dzisiejszych czasach tamte chwile
im gorsze tym bardziej szczęśliwe

nie pytam "co byłoby gdyby...?"
przygody wspomina się mile
czy w Dunaju są jeszcze ryby?


Zurych, 12 czerwca 2010





» Ekologicznie po Dunaju
» Cykl sonetów z odniesieniami
» Refleksje w stanie przedojrzałym