Odpowiedź na E-mail "Protest" Redaktora "Naszej Gazetki" Tadeusza M. Kilarskiego

Szanowny Panie Tadeuszu,
 
Protestów było tak dużo, że już wystarczy. One niczego twórczego nie wnoszą. Winę za ten krytyczny stan Muzeum Polskiego ponoszą polscy ambasadorzy, którzy nie reagowali właściwie na posunięcia zarządu miasta Rappelswil; winę ponosi polskie ministerstwo kultury, którego bezradnie trwała obojętność jest widoczna, winę ponoszą wreszcie zarządzający Muzeum Polskim (sprawa Morkowskiego).
Jedyną możliwoscią jest wyrok sądu, a nawet sądów, aż do Trybunału Europejskiego włącznie, bo w cywilizowanym świecie istnieje przecież prawo zasiedzenia. Państwo polskie powinno tę sprawę wnieść do sądu, łącznie z ofertą zakupienia całego zamku, a na to Polskę stać.
Z pism, które ostatnio otrzymałem, wynika słabość osób kierujących Muzeum, bo one chcą w nim pozostać bez względu na miejsce siedziby, a przymiotnik “nowe” oznacza przystosowanie się do potrzeb rapperswilskiego kulturobandytyzmu. Od dawna piszę, że tylko zamek jest miejscem dla Muzeum Polskiego, w przeciwnym wypadku zbiory muzealne powinny trafić do Muzeum Narodowego w­ Warszawie lub do innych muzeów polskich. Do muzeum w innym miejscu nikt nie przyjdzie.
 
https://skorupski.com/Sonet_na_pohybel_kolumnie.htm 
 
Łączę wyrazy szacunku
 

Zurych, 18 grudnia 2014

 www.skorupski.com