Wizytówka nowobogackiego

Trudno nie przyznać znawcom przedmiotu racji:
wielu skorzystało z naszej transformacji.
Kombinacja, malwersacja, trochę sprytu
i otwarta droga do bram dobrobytu.
„Koperta”, z kim trzeba na temat rozmowa,
więc pędu nabiera fortuny budowa.

Kiedy konta w bankach już kroci sięgają,
bogatego wyższe potrzeby nękają:
samochód w „klasie”, dom lepszy niż sąsiada
i rodzinę dobrze ustawić wypada.
Gdy wszystko cudzymi rękoma wymusi,
wtedy bardzo, o bardzo władza go kusi.
Chociaż mu stara słoma z butów wystaje,
zna się na wszystkim, uchwały wydaje.
Garnitur markowy, służbowa aktówka –
nowobogackiego wierna wizytówka.
Tylko z elitą w towarzystwie się widzi,
dawnych znajomych unika, ich się wstydzi.

Prawda, apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Potwierdza się w życiu trafność powiedzenia.
Gdy suto w kieszeni, choć pusto w rozumie,
sukces osiągnie, kto ustawić się umie!

Grodków, 15 lutego 2010 Czesława Łachut












Autorka czyta wiersz "Wizytówka nowobogackiego"