Ślady

na dzień świętego Laurencjusza
niebo spektakl przygotowuje
raz ogon komety szybuje
a raz cała sfera się rusza

intymny urok dzikiej plaży
szumiące fale i cykady
na piasku tylko nasze ślady
nikt ich tutaj nie zauważy

lenistwem i morzem zmęczeni
u Zorby zjadamy kolację
niestety z nadmiarem pieczeni

na nic zdał się wykład o winie
wywołał tylko komplikację
zostańmy w Grecji przy recynie

Skopelos, 10 sierpnia 1999

Sonet czyta autor
akompaniuje Jakub Działak