Sonet na przedwiecznym etapie

Matka mnie w pasiece powiła
w momencie urodzenia pszczoła
użądliła mnie w skórę czoła
zakonnica mnie uzdrowiła

były różne opowiadania
o tym jak później wyrastałem
armiejcom czastuszki śpiewałem
aby coś dostać do śniadania

następne etapy żywota
były ciekawe choć burzliwe
do życia wciąż była ochota

aż nadszedł etap przedostatni
w którym już wszystko jest możliwe
czas jest wieczny przez to dostatni


Zurych, 18 lipca 2021









» Refleksje