Sonet o karnawale dada

Basia mnie dzisiaj zaskoczyła
bukietem biało-czerwonych róż
karnawał się rozpoczął tuż tuż
Korea karnawałem żyła

tym razem nie było barszczady
bo na etapie odchudzania
pojawiły się skromne dania
chudy twarożek... bez żenady

jak co roku robiłem zdjęcia
w tym dniu dada zobowiązuje
do tego śmiesznego zajęcia

na ulicach trwa kakofonia
w domu wazon znów zaskakuje
czytam napis "Viva Polonia"


Zurych, 11 listopada 2010





» Barszczada
» 11.11.2010 w Zurychu
» REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM