Sonet o pisaniu z uciechy

to nie wysiłek a uciecha
intelektualna zabawa
nie ideologia a sprawa
nie ostrzeżenie a pociecha

założyłem tak od początku
że ma być o czymś i o niczym
uśmiech jest celem zasadniczym
a puenta zwieńczeniem wątku

nie chcę się zwierzać z moich stanów
bo one się szybko zmieniają
przypadki są szybsze od planów

moim biurem jest często łóżko
sny z realnością się mieszają
"dopomóż mi Kochana Wróżko!"


Zurych, 11 kwietnia 2012

» Dnie


» Cykl sonetów nie bez powodu
» Cykl sonetów z tyrolskim smakiem
» Refleksje w stanie przedojrzałym