Sonet o tym co w rymach piszczy

ostatnio więcej przeczytałem
niż może wchłonąć mój organizm
prócz pociech był także fatalizm
zmęczony nie protestowałem

niekiedy się zastanawiałem
czy pisanie może być zbędne
przez sformułowania obłędne
które wciąż w tekstach odkrywałem

Różewicza porównywałem
z Papuszą względem ludowości
na korzyść Papuszy wybrałem

to czego nie przewidywałem
elementarne naiwności
nie okazały się banałem


Zurych, 6 lutego 2014
» REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM