Krakowski romans




Śpiewa autor
Akompaniuje Witold Czajkowski

 

Krakowski romans
 
rozciągnęła się mgła
i nie widać już wież
w świetle lamp wzdłuż i wszerz
kroplami błyszczą szkła
przy Floriańskiej jest bar
skąd rozchodzi się szmer
aż do Plant na ten skwer
gdzie utkwił wspomnień czar

Wisła szumi nie Limmat
więc tęsknimy po cichu
chociaż w pięknym Zurychu
bardzo służy nam klimat
hejnał płynie w południe
znów urywa się nuta
strzałą serca przekłuta
ojej jak tu cudnie

nawet opery kształt
ma krakowskich snów lęk
tu odnalazł swój wdzięk
tam nie był grosza wart
smok barana już zjadł
do wawelskich wszak chwil
na Zamek Rapperswil
zaprasza polski bard

gna krakowski lajkonik
po ulicach Zurychu
do pracowni na strychu
gdzie zielony balonik
tu chochoły z Bronowic
nalewają nam wina
tam dorożkarz przeklina
ot po prostu o nic

sto lat sto lat
niech żyje Kraków nam
tysiąc lat tysiąc lat
niech żyje Kraków nam
milion lat milion lat
niech żyje Kraków nam
tu śpiewam sobie sam
tak śpiewam sobie sam

W nagraniu z 1987 roku rzecz dzieje się w Berlinie,
ale w wierszu zapisanym powyżej już w Zurychu, gdzie teraz mieszkam.
Prawie wszystkie ballady na tych stronach zostały nagrane w Berlinie 11 listopada 1987, "Legenda o Wannsee" w 1981, a sonety w 1998 roku w Zurychu i w Hanowerze.


Berlin, 21 grudnia 1981
Zurych, 5 lutego 1995