Sonet z konkluzją spod pomnika
umierał przed dniem
Wszystkich Świętych
zobaczył wolności świtanie
przeczuwał co potem się stanie
lecz sięgał już bram niepojętych
spogląda dziś na Plac Trzech Krzyży
wszystko się dziwnie wymieszało
gdy w Wierzchosławicach zmierzchało
w Warszawie czas nastał dla chyżych
następcy jakoś się nie śpieszą
w malignie - „zasiadły za stoły
słomiane chochoły” - się cieszą
na niby o czymś dyskutują
czy czują że naród wciąż goły
jak inni wnet odpokutują
Zurych, 31 października 1995