Sonet - wspomnienie hekatomby
zawieja śnieg gdzieś wyją wilki
trzeba się jakoś stąd wydostać
chciałoby się wszystkiemu sprostać
by nie zmarnować nawet chwilki

wciąż chłodno deszcz zbliża się wiosna
można wygrzebać już korzenie
lecz nie ma czasu na jedzenie
przyroda nie chce być zazdrosna

tu zimno a tam płoną wioski
szerzy się piekło na Podolu
bandyta czuje się beztroski

to nie jest sen czy przywidzenie
w chłodzie o głodzie w lesie w polu
tak żyło moje pokolenie
Zurych, 24 stycznia 1995