pamiętał do końca o Ewie że męża ma mieć bogatego i z autem jak Andrzej sprytnego swą Rózię wspominał też w śpiewie tak wychudł że tylko mu skóra została na wątłym szkielecie nadzieję miał jeszcze że w lecie wyleczy Go silna natura wbijano Mu w żyły morfinę za ulgę dziękował skinieniem od bólu kamienną miał minę Marysi przekazał swą wdzięczność ostatnim serdecznym spojrzeniem i zasnął spokojnie na wieczność