jak bieda to trzeba się rozwieść bo godniej ją klepać samemu niż dzielić się skalą problemu słyszałem gdzieś taką opowieść drobnostka i tyle aż złości adwokat z przeciwnej rzekł strony nie winię ni męża ni żony niestety zabrakło miłości po paru dniach byli znów razem bo przecież łączyły ich dzieci lecz uraz pozostał urazem najprościej jest innym doradzać wyrzućcie złośliwość na śmieci a sobie przekorą dogadzać