z Osterode do Goslar blisko Walpurgia siedziała na miotle znalazłem się nagle w jej kotle hamulec nie pomógł bo ślisko dziesięć lat później w końcu kwietnia jurajskiej Walpurgii pokusy szarotki narcyzy krokusy spełniła się znów przepowiednia w połowie drogi górska chata z czerwonym winem i serami przytulna chociaż niebogata narysowałem wtedy konia Pegaz szybował pod chmurami pachniały świeżym kwieciem błonia