od Gdyni na Hel powstawały na rejsach buntowe ballady a potem te bardów biesiady w Warszawie przy Rynku dwa trwały zmieniono wnet styl opowieści ktoś zbierał nie swoje zasługi monolog był często zbyt długi odwrotny do celu i treści znów trwał bal na dnie oceanów lecz mnie już tam wtedy nie było wśród żywych grałem kapitanów czy wy towarzysze czujecie że wyście się żeście zbłaźniło i macie... to czego nie chcecie